Dawno nie było na blogu nic o serialach czy filmach, prawda? ;) Nie samą muzyką Kasia żyje, dlatego chcę Wam przedstawić kilka tytułów, których odcinki pilotażowe dzisiaj obejrzałam. Chętnie dowiem się czy już widzieliście te seriale i czy warto oglądać dalej?

THE KNICK

 

the-knick-cinemax-poster

Przegląd nowych seriali zaczęłam od The Knick, który jest serialem medycznym, kostiumowym. Już od pierwszych scen wiadomo, że by go oglądać trzeba mieć na prawdę mocne nerwy i umiejętność oglądania dużej ilości krwi i tego co siedzi w naszych ciałach ;) Cała akcja rozgrywa się w 1900 roku w Nowym Jorku. Elektryczność dopiero rozpoczyna swój podbój świata, na ulicach pojawiają się tramwaje, ale nadal głównym sposobem porszuania są powozy konne. Nowy Jork jest idealnym miejscem do rozwoju wielu chorób. Medycyna dopiero się rozwija i zespół głównego bohatera – dr Johna (Clive Owen <3), eksperymentuje z nowymi metodami, narzędziami i lekami.

Po pierwszym odcinku wiem, że do serialu wrócę gdy najdzie mnie ochota na podobne klimaty. Z jednej strony jestem ciekawa jakie pionierskie metody będą wprowadzane na stole operacyjnym w kolejnych odcinkach. Polubiłam postać Toma (Chris Sulivan) – kierowcy ambulansu, chemię panującą pomiędzy dr Bertim (Michael Argarano) a uroczą pielęgniarką Lucy (Eve Hevson) oraz dr Algernona (Andre Holland), pierwszego czarnego lekarza w szpitalu Knickerbocker. Ten ostatni przejdzie niezłą przeprawę zanim zdobędzie zaufanie całego szpitala. Z drugiej strony, pilotaż nie wciągnął tak bardzo, jak powinien. Być może za dużo krwi i zbliżeń. Mimo iż jestem ogromną fanką Grey’s Anatomy, to mniej sterylna wersja tego serialu po prostu mnie przeraża ;)

 

POZOSTAWIENI

 

3657leftovers99Drugim serialem był The Leftovers produkcji HBO. Dawno nie oglądałam nic nowego od nich, a że to co do tej pory wypuszczali zawsze jest na poziomie stwierdziłam, że warto. Po pierwszym odcinku mam mieszane uczucia. Nie mam pojęcia co tak na prawdę dzieje się w serialu i na czym będzie polegała jego fabuła oprócz opłakiwania tych, którzy odeszli…

Pewnego dnia, momentalnie zniknęło 2% populacji ludzi. Tak o. Byli i nagle rozpłynęli się w powietrzu. Akcja momentalnie przenosi się 3 lata później – ludzie nadal nie potrafią pogodzić się z tym, co się wydarzyło. Akcja odbywa się w raczej małym mieście, gdzie obserwujemy różne relacje pomiędzy tymi, którzy zostali. Wchodzimy z kamerą do kilku domów i przyglądamy się rzeczywistości. Głównym bohaterem jest policjant Kevin (Justin Theroux), któremu o dziwno nie znikł chyba nikt. Jego córka Jill mieszka nadal z nim, syn Tom znajduje się w jakimś odosobnionym, mocno strzeżonym miejscu, które nie zostało nam jeszcze przybliżone, a jego żona Laurie (Amy Brennenman) dołączyła do dziwnego zgrupowania, które zaczęło się zadomawiać w mieście. Jego członkowie nie odzywają się do nikogo, nawet to siebie, noszą białe ubrania, a ich ideą jest palenie papierosów. Nie mam zielonego pojęcia o co w tym chodzi ale ten wątek lekko mnie odpycha od oglądania całości. Być może w kolejnych odcinkach dowiem się czegoś więcej.

 

 

MIND GAMES

 

MIND GAMESJeśli lubiliście Lie to Me to ten serial może sprawić Wam przyjemność. Dwóch braci zakłada firmę, która specjalizuje się w… manipulacji. Tak można by to krótko opisać. I o ile wdrażanie dokładnie przemyslanych manipulacji jest mocną stroną serialu, tak wszystko co toczy się dookoła jest wg mnie bardzo nieudane. Za dużo krzyczenia, przewracania mebli, zawiłych relacji i takiego sobie aktorstwa. W takich momentach na prawdę zadaję sobie pytanie: dlaczego stacje kasują świetne seriale i zastępują je takimi nieudanymi podróbkami?

Btw – znacie może podobne klimaty do Lie To Me? Chętnie bym coś objerzała. Mind Games niestety odpada.

 

 

FARGO 

 

fargo-fx_Tak! Strzał w dziesiątkę! Ten serial od pierwszych minut jest świetny. Po pierwsze – rewelacyjnie zrobiony. Dograne szczegóły, świetne zdjęcia, udane dialogi. Można się pośmiać, ale i przestraszyć. Do małego miasteczka w Stanach przybywa nikomu nieznany mężczyzna. Już od pierwszego spotkania z nim, wiemy że to nie jest ktoś z kim chcielibyśmy się przyjaźnić. Lorne (Billy Bob Thornton) jest bezwzględny i inteligentny.  Z tych dwóch cech nigdy nie wychodzi nic dobrego ;). Zaczyna manipulować mieszkańcami miasteczka i kłócić ich między sobą. Nie wiemy jaki ma w tym cel ale bardzo bardzo bardzo chętnie się dowiem.

Serial zdobył moje serce również tym, że gra w nim… Watson! ;) Martin Freeman objął jedną z głównych ról – przemiłego nieudacznika – ubezpieczyciela Lestera. Jego życie to naprawdę spacer pod dość sporą górkę. Jestem ciekawa czy będziemy świadkami ogromnej przemiany, która nastąpi w nim na skutek przebywania w pobliżu Lorengo. Ten serial zdecydowanie nadrabiam i zaczynam oglądać na bieżąco. Polecam! :)