Skandal. Dokładnie tak. To jedno słowo to lek na długie miesiące jakie mijają w oczekiwaniu na drugi sezon House of Cards. Otóż jest to kolejny serial o politycznych intrygach, połączony z wątkiem naprawiania sytuacji, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Dużo lżejszy od HoC, wydaje się być idealnym zapychaczem czasu.

 
SCOTT FOLEY, COLUMBUS SHORT, JOSHUA MALINA, BELLAMY YOUNG, GUILLERMO DIAZ, DARBY STANCHFIELD, JEFF PERRY, TONY GOLDWYN, KATIE LOWES, KERRY WASHINGTON
 

O tej serii słyszałam odkąd tylko wyszła, czyli w 2012, jednak dopiero teraz, zaskoczona bardzo-szybko-mijającym czasem zabrałam się za oglądanie. Wciągnął mnie od pierwszego odcinka. Shonda Rhimes oderwała się od tworzenia seriali o lekarzach i odważnie przeskoczyła na polityków. Nie mogę oprzeć się porównaniu, że Scandal to idealna mieszanka precyzyjności z Chirurgów, dżungli z Off the Map oraz tego niesamowitego napięcia, które towarzyszyło przy oglądaniu obydwu. Zachwycam się też idealnym wyważeniem trzech przeplatających się sytuacji – naprawiania problemów znanych ludzi, akcjach w Białym Domu, wątkach prywatnych bohaterów. Shonda wie jak opowiedzieć historię byśmy byli całkowicie straceni – wystarczy chwila nieuwagi i jesteś uzależniony. Serio.

 

 

Olivia Pope, grana przez REWELACYJNĄ Kerry Washington, jest fixerem – osobą, która potrafi sprawić, by błędy sław czy polityków nigdy nie zostały odkryte. A jeśli już do tego dojdzie, obrócić sprawy tak, by jej klient wygrał. Cokolwiek miałoby to znaczyć. Jej postać jest wzorowana na Judy Smith, która współpracowała z prezydentem Bushem, będąc nie tylko rzeczniczką prasową, ale także zarządzając kryzysami. Po odejściu z Białego Domu, podobnie jak główna bohaterka serialu, zajęła się tylko tym drugim. Co ciekawe Smith pracuje przy serialu jako konsultantka i współproducentka – mamy więc z góry gwarancję tego, że niektóre problemy mogą być z życia wzięte.

Z Olivią pracują „gladiatorzy w garniturach” – wygadany prawnik Harrison (Columbus Short), którego monologi są muzyką dla moich uszu; przebiegła i potrafiąca walczyć o swoje Abby (Darby Stanchfield), światowej klasy szpieg Huck (Guillermo Díaz) oraz niepozorna Queen (Katie Lowes). Zespół nie do pokonania. Przyznam Wam, że nie raz w dalekiej przeszłości sądziłam, że takie „zarządzanie kryzysami” jest czymś w czym mogłabym się spełnić. Jednak z biegiem lat pomysł zaginął w wirze innych i teraz uśmiecham się do siebie próbując znaleźć rozwiązania na niektóre pojawiające się problemy. Jeśli lubicie myślec podczas oglądania kolejnych odcinków – znajdziecie dla siebie kilka zagadek ;)

 
scandal-quote-harrison-gladiator
 

Głównym wątkiem jest jednak coś innego. Liv, pracując w Białym Domu, prowadząc kampanię prezydencką dla Fitza Geralda Granta (Tony Goldwyn) wplątuje się z nim w romans. Albo może inaczej – odnajduje w prezydencie miłość swojego życia. Z czasem ten wątek staje się lekko denerwujący, ale nie warto się tym przejmować. Inne intrygi, morderstwa, spiski, zdrady sieją się w tym serialu tak gęsto, że można bardzo łatwo skupić swoją uwagę na czymś innym. Reszta bohaterów też ma swoje mocne role, które są prześwietnie grane przez takich aktorów jak  Joshua Malina, Jeff Perry czy Bellamy Young. Każde z nich ma swoje 5 min i możemy ich albo pokochać, albo znienawidzić. Z tego co zauważyłam, to każdy składa sobie swoje własne drużyny ulubieńców ;)

Jeszcze jeden wielki plus – muzyka! Nie ma jej za dużo, ale gdy już raz na kilka odcinków coś poleci – są to głównie klasyki z lat 70. Perełki, idealnie dopasowane do sytuacji. Najlepsze zostały zebrane na płycie Songs From Scandal: Music For Gladiators, która chyba niedługo trafi w moje rączki. Jeśli macie ochotę na trochę odmiany od indie i elektroniki – polecam.

 

 

Nie będę się rozpisywać – internet pokochał ten serial, możecie przeczytać tysiące recenzji. Ja polecam Wam zarezerwowanie reszty weekendu i oddanie się wirowi wydarzeń. Na pewno nie będziecie się nudzić w oczekiwaniu na kolejny sezon House of Cards.