Dzisiaj krótko i na temat – funk na pobudkę ;) Zaczniemy od wroclawskigo bandu, w którym zakochałam się zupełnie przez przypadek. Dość często przesiadywałam w legendarnym (i nieistniejącym) już Jazz Klub Rura. Pewnego razu trafiłam na nich. Funkowe dźwięki od razu sprawiły, że na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Band funkcjonuje do tej pory, i w kolejny piątek wybieram się na ich koncert do Impartu. Na pewno dużo się zmieniło od kiedy ostatni raz ich słyszałam. Poniżej wrzucam ich kawałki z 2010. Na SoundCloud znajdziecie jeszcze kilka nowszych. Gorąco polecam :) Mam nadzieję, że po koncercie będę mogła napisać trochę więcej…

 

 

Ostatnio znalazłam też fajną playlistę na Spotify, która po kilku moich prywatnych dopasowaniach daje mi kopa rano :) Hipster Funk, cokolwiek to znaczy, stał się jednym z moich ulubionych budzików.

 

A może macie jakieś ulubione funkowe nuty w zanadrzu? Ja ostatnio znalazłam poniższy track (był już w ostatniej tygodniówce) i nie mogę się oderwać: